Eveline Cosmetics Extension Volume Professional make-up 4D FALSE DEFINITION extra volume & carbon black mascara




Maskary do rzęs marki Eveline Cosmetics można nazwać tuszami z niższej półki cenowej. Ich koszt to kilkanaście złotych. Ponieważ poprzednia maskara tej marki. na którą się skusiłam i byłam z niej zadowolona, kosztowała 14.99 zł, bez większego zastanowienia sięgnęłam po kolejną. O wyborze zdecydował wygląd szczoteczki. Lubię niezbyt duże i niezbyt wymyślne, najlepiej silikonowe, szczoteczki. Taką właśnie szczotkę posiada maskara Eveline Cosmetics Extension Volume.

"Najnowsza maskara Extension Volume 4D FALCE DEFINITION maksymalnie pogrubia i rozdziela rzęsy, gwarantując niepowtarzalny efekt sztucznych rzęs. Wyjątkowa, elastyczna szczoteczka PERFECT BRUSH™, opatentowana przez Eveline Cosmetics, wykonana została z użyciem najnowszych materiałów w technologii DuPoint Hytrel ®. Zapewnia wykonanie perfekcyjnego makijażu oczu, precyzyjnie rozdzielając rzęsy i umożliwiając pokrycie wszystkich włosków nawet w kącikach oka. Tusz Extension Volume posiada wyjątkową kompozycję składników aktywnych, która wzmacnia i odbudowuje rzęsy od nasady aż po same końce. Zapobiega też ich wypadaniu podczas demakijażu. Rzęsy są wyraźnie odżywione i nawilżone.
Innowacyjna formuła zawiera:
- D-panthenol – odbudowuje strukturę włosa, widocznie zagęszczając i pogrubiając rzęsy; 
- Najcenniejsze składniki z olejku jojoba bogatego w witaminy A, F i E dogłębnie nawilżają, uelastyczniają i wzmacniają rzęsy;

- Mineralne pigmenty i naturalny wosk carnauba – pobudzają rzęsy do wzrostu, zapobiegają ich wypadaniu i łamaniu się."


Tak opisuje ten kosmetyk producent. A tak wyglądają moje rzęsy po pierwszej warstwie tuszu:




Elastyczna szczoteczka:




Tutaj nakładam już drugą warstwę maskary:










Tusz jest maksymalnie czarny, co przy moim typie urody nie do końca jest dobre... ale niekiedy lubię taką intensywną czerń. Na szczęście nie zauważyłam obsypywania się maskary pod koniec dnia. Spokojnie wytrzymała od rana do wieczora.

Jak to przy świeżym i bardzo mokrym tuszu, pojawia się minimalne sklejanie włosków, ale myślę, że to chwilowe. Ogólnie jestem z tuszu zadowolona. Jedynym minusem w moim przypadku jest nadwrażliwość oczu... Przez kilkanaście minut od aplikacji kosmetyku odczuwam delikatne szczypanie.

Trudno jest mi wypowiedzieć się na temat właściwości odżywczych owej maskary. Na pewno rzęsy po jej użyciu nie są denerwująco suche, co jest zasługa obecnego w niej wosku.




Komentarze

Popularne posty