Zimowa paczka Ambasadorki marki Oillan: Oillan Winter Regenerujący balsam do ust na wiatr i mróz, Oillan Balance Multilipidowy krem do twarzy
Zimowa paczka Ambasadorki Oillanu dotarła do mnie około miesiąc temu. Bardzo spodobała mi się jej zawartość, ponieważ znalazłam w niej kosmetyki przeznaczone do stosowania zimą, i to przez całą moją rodzinę:
- Oillan Balance Multi-lipidowy krem do twarzy (dla dorosłych i dzieci od 3 roku życia)
- Oillan Winter Regenerujący balsam do ust na wiatr i mróz (od 3 roku życia)
- próbki: Oillan Baby Krem pielęgnacyjny do twarzy i ciała, Oillan Balsam intensywnie natłuszczający oraz Oillan Balance Regenerujący krem dermatologiczny
Oillan Balance Multi-lipidowy krem do twarzy to stosunkowo nowy produkt, który pojawił się na rynku, tak jak i cała linia Balance, w tym roku.
Oillan Balance to dermatologiczna pielęgnacja skóry twarzy, która przywraca równowagę fizjologiczną oraz wspomaga naturalny system ochronny cery:
- suchej, odwodnionej i wrażliwej,
- bardzo suchej, wymagającej regeneracji,
- nadwrażliwej, skłonnej do zaczerwienień.
"Preparaty zalecane są w przebiegu dysfunkcji i schorzeń dermatologicznych (m.in. AZS, łuszczyca, trądzik, trądzik różowaty), jak również po zabiegach z zakresu dermatologii oraz medycyny estetycznej (np. peelingi chemiczne, mikrodermabrazja, zabiegi laserowe, mezoterapia igłowa). Seria przeznaczona do stosowania u osób powyżej 3.roku życia i akurat tej informacji zabrakło mi na kremie. Znalazłam ją na stronie internetowej marki."
Tutaj obejrzycie całą linię Oillan Balance (KLIK).
Wracając do kremu, używa go zarówno mój mąż, jak i moja 5-letnia córka. Ja użyłam go kilkukrotnie, ale niestety nie nadaje się dla mnie pod makijaż, ponieważ w pracy staram się zachować w miarę matową cerę. Krem jest bezzapachowy.
Multi-lipidowy krem do twarzy według producenta:
- uzupełnia poziom lipidów w naskórku
- skutecznie koi i łagodzi podrażnienia
- uelastycznia i wygładza skórę
Krem intensywnie odżywia bardzo suchą skórę wymagającą regeneracji. Kompleks odżywczych maseł (shea i cupuacu ) bogatych w NNKT, skutecznie uzupełnia niedobory lipidów w naskórku, wzmacniając naturalną barierę ochronną skóry. Skwalan z oliwek oraz oleje: arganowy, z dzikiej róży i z ogórecznika lekarskiego stymulując odnowę komórkową, intensywnie regenerują skórę oraz przywracają jej elastyczność i gładkość. Kwas hialuronowy nawilża skórę oraz doskonale wygładza naskórek. D-pantenol łagodzi podrażnienia i zaczerwienienia, przywracając komfort skórze.
Drugim produktem, jaki znalazł się w paczce był Oillan Winter Regenerujący balsam do ust. Jest to edycja limitowana. Balsam posiada ścięty aplikator, którym dość łatwo można nałożyć produkt na usta. Nasuwa się pytanie: Czym się różni balsam do ust do pomadki ochronnej? Otóż różni się, zarówno konsystencją, jak i sposobem aplikacji. Tubka zawiera 15 ml produktu i jest wielkości kremu pod oczy, czyli większa od pomadki. Na plus przemawia brak parabenów, barwników i kompozycji zapachowej. Usta po balsamie nie są klejące, a raczej nawilżone i lekko natłuszczone. Najbardziej przydaje się chyba... w domu, gdy odczuwam przesuszenie naskórka. Balsam fajnie koi
i likwiduje uczucie ściągania.
Nie odczułam również drapania w gardle, co dość często mi się zdarza. Regenerujący balsam do ust został przygarnięty przez mojego męża, ponieważ ja preferuję inne pomadki, a córka woli nosić w kieszonce coś mniejszego.
Próbki podsumowuję dość krótko:
- Oillan Baby Krem pielęgnacyjny do twarzy i ciała to krem od pierwszych dni życia. Znajduje się w nim m.in. masło shea, gliceryna, kwasy omega i cucurbityna. Taki kremik dla niemowlaka, do codziennego stosowania do twarzy i ciała. Teoretycznie jest do skóry alergicznej i suchej, ale myślę, że jest to po prostu dobry krem dla niemowląt, bez większych problemów skórnych. 40 ml produktu kosztuje ok. 10 zł.
- Oillan Balsam intensywnie natłuszczający posiadam od kilku miesięcy. Zakupiłam go w zestawie z emulsją do kąpieli, więc mogę się o nim wypowiedzieć tak, że nawilża i natłuszcza, jednak nie jest zbyt gęsty i trzeba go często aplikować. Odczuwalnie wygładza powierzchnię skóry. Zestaw: emulsja + balsam kosztował... 30 zł (KLIK), a sama emulsja bez promocji kosztuje ok. 35-40 zł, także opłacało się ;). Recenzja emulsji znajduje się TUTAJ.
Regeneracja + ochrona + działanie antybakteryjne = Regenerujący krem dermatologiczny
- Oillan Balance Regenerujący krem dermatologiczny to dla mnie REWELACJA. Podpasował mi na tyle, że na pewno go kupię. Daje mi to, co lubię: natychmiastowy komfort, ukojenie i nawilżenie. TUTAJ możecie przeczytać o nim więcej. Krem wspomaga regenerację uszkodzonego naskórka oraz bardzo suchej i podrażnionej skóry. Sukralfat stymuluje odnowę komórkową, wykazuje właściwości gojące, przyspieszając proces regeneracji naskórka. Tlenek cynku, dzięki właściwościom antybakteryjnym, chroni przed infekcjami. Ekstrakt z liści aloesu działa przeciwzapalnie oraz koi podrażnienia i zaczerwienienia, przywracając komfort skórze. Kwas mlekowy intensywnie nawilża, redukując uczucie pieczenia i swędzenia. Witamina E chroni przed niekorzystnym działaniem czynników zewnętrznych. Mała uwaga: Konsystencja kremu przypomina peeling - wynika to z zawieszenia substancji aktywnych w emulsji (10%). Nanosząc na skórę krem należy go delikatnie wklepać (nie pocierać skóry). 40 ml kremu kosztuje 20-22 zł. TUTAJ możecie go zamówić.
Komentarze
Prześlij komentarz